Podróż sama w sobie nie niesie żadnego ryzyka zakażenia HIV. Natomiast warunki, które spotykamy w czasie podróży: dużo słońca, wolnego czasu, zmiana pewnej obyczajowości, spotykanie nowych ludzi większa ilość alkoholu, większa dostępność do narkotyków w niektórych rejonach świata powoduje to że nasze zachowanie zmienia się i podejmujemy ryzykowne zachowania w tym również seksualne. Ryzyko zakażenia HIV jest wprost proporcjonalne do ilości osób zakażonych na danym terenie. W świecie różnie się to układa. Są rejony świata w których nawet 20% dorosłej populacji jest zakażonych HIV, jest to Afryka subsaharyjska. Z państw do których się udajemy z wizytą to Afryka południowa, Namibia ale również Kenia od kilkunastu do 20% dorosłej populacji jest zakażonej. Z innych regionów świata w których jest dość duża liczba osób zakażonych w Azji  jest to: Tajlandia , Kambodża, Singapur. W Amerykach jest to Ameryka środkowa i Karaiby, z Ameryki południowej Argentyna i Brazylia. W Europie krami w których częstość zakażenia jest stosunkowo wysokie to Portugalia i Hiszpania . nie należy także zapominać o naszych wschodnich sąsiadach Białorusi i Ukrainie, gdzie nie są prowadzone dokładne statystyki, natomiast wyrywkowe badania wykazały że jest to duży problem.
Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa, gdy celem podróży jest seksturystyka. Krajem który jest często odwiedzany i słynący z tego rodzaju usług od kilkunastu lat jest Tajlandia. W Tajlandii około 1 800 000 osób dorosłych, prowadzących kontakty seksualne jest zakażonych. To są dane oficjalne i oficjalnie podaje się że 87% jest zakażonych na drodze seksualnej. Dla porównania chciałabym powiedzieć że w Polsce zakażonych oficjalnie jest 7 600 osób. Rocznie w Tajlandii zakaża się HIV 300 000 osób i mniej więcej tyle samo umarło do tej pory z powodu AIDS. W Polsce jest to 580 zgonów notowanych od 85 roku. Jest to duża skala tego zjawiska właśnie w Tajlandii.